Przetestowaliśmy MSFS 2024 w wersji technical alpha. Jak było?

Przetestowaliśmy MSFS 2024 w wersji technical alpha. Jak było?

paź 15, 2024

W miniony weekend odbyły się testy Technical Alpha Microsoft Flight Simulatora 2024. Chociaż ich głównym celem było przetestowanie zastosowanych technologii na większą skalę oraz zebranie informacji z telemetrii, to można było też zobaczyć, jak mniej więcej będzie prezentował się nowy symulator.

Początkowo testy miały odbyć się na wybranej grupie użytkowników, którzy złożyli wcześniej zgłoszenie za pośrednictwem strony internetowej Microsoft Flight Simulatora. Już w ich trakcie najwyraźniej podjęto decyzję o zmianie podejścia i przetestować MSFS-a 2024 mógł każdy, kto pobrał alphę z aplikacji Xbox Insider Hub. Najwyraźniej twórcy MSFS-a 2024 uznali, że infrastruktura sprawuje się dobrze i zalogować się może większa liczba użytkowników.

Aby przetestować udostępnioną wersję, pobrać należało niecałe 10 GB danych. Docelowo MSFS 2024 ma zajmować na dysku około 50 GB, nie licząc danych z streamowanych na bieżąco z serwerów Microsoftu. Dzięki temu, że testerzy nie byli zobowiązani do zachowania żadnej poufności, mogliście zobaczyć przebieg testów na naszym kanale na Youtube. Skorzystaliście z tego i licznie pojawiliście się na naszych dwóch streamach, za co serdecznie Wam dziękujemy!

Spis treści:

Tryby gry

Do dyspozycji użytkowników były cztery tryby rozgrywki: Career (Kariera), Free Flight, Challenge League oraz World Photographer. Podczas testów skupiliśmy się na tych dwóch pierwszych trybach, ponieważ to one nas najbardziej interesowały.

Free Flight to coś, co znaliśmy de facto z poprzednich edycji Microsoft Flight Simulatora. W trybie tym możemy wybrać samolot (w wersji technical alpha do wyboru były trzy maszyny: Cessna 172 Skyhawk, CubCrafters X Cub oraz Boeing F/A 18E Super Hornet) i ustawić się w dowolnym miejscu na świecie. I tak, w czasie testów technical alpha użytkownicy mieli do dyspozycji cały świat. Główną różnicą w stosunku do MSFS-a 2020 jest to, że całą kwestię planowania lotu (wraz z paliwem i ładunkiem) przeniesiono do czegoś w rodzaju tabletu, do którego użytkownik ma dostęp również po załadowaniu lotu. Sporą różnicą w porównaniu do poprzedniej edycji symulatora jest też to, że każdy lot rozpoczyna się na zewnątrz samolotu od jego przedlotowego przeglądu (trzeba pościągać osłony i kliny, a także sprawdzić takie elementy jak powierzchnie sterowe, opony, golenie, jak również poziom oleju).

Kariera to z kolei tryb, w którym będziemy rozwijać stworzoną przez siebie postać pilota, który poprzez zarabianie na zleceniach będzie mógł poszerzać swoje uprawnienia i zwiększać wachlarz misji do wyboru. W udostępnionym początkowym stadium Kariery można było podejść do dwóch egzaminów – PPL (Private Pilot Licence) i CPL (Comercial Pilot Licence). Uprawniało to do wykonywania trzech rodzajów misji – lotów z osobami, które zdecydowały się na pierwszy lot w życiu, zwiedzanie znanych turystycznie miejsc z pokładu samolotu oraz tzw. loty ferry (czyli dostarczanie samolotu z jednego miejsca do drugiego).

Misje różniły się od siebie przede wszystkim miejscem, mini tłem fabularnym, ale również formą. I tak przykładowo misje z cyklu First Flight rozpoczynały się od scenki boardingu klientów na pokład Cessny 172, następnie należało przygotować do lotu i uruchomić samolot, zgłosić się do wieży i wystartować. Następnie należało dolecieć do wskazanego miejsca, nad którym trzeba było się przez jakiś czas pokręcić, nie przekraczając wskazanej prędkości, po czym trzeba było wrócić na lotnisko i wylądować. Każdy lot był oceniany – do oceny brany był pod uwagę sposób wykonania zadania (czy żadne czynności nie zostały pominięte), a także poprawność samego lotu (np. czy nieprzekroczona została prędkość kołowania, prędkość lotu przy wysuniętych klapach oraz czy lądowanie zostało wykonane prawidłowo). W każdym rodzaju zadania kryteria oceny nieznacznie od siebie się różniły – w lotach typu Sightseeing oraz First Flight brane pod uwagę było przede wszystkim samopoczucie klientów, z kolei w Ferry Flight – stan dostarczonego samolotu. Dominowały krótkie misje, nieprzekraczające 30 minut. W pewnym momencie można było założyć własną firmę, która będzie mogła mieć własne samoloty (nowe lub używane), które trzeba będzie utrzymywać pod kątem technicznym.

World Photographer to z kolei tryb, w którym znajdziemy zadania lotu wyjątkowe miejsca na świecie, gdzie trzeba będzie wylądować i w trybie fotograficznym zrobić zdjęcia spełniające konkretne warunki.

Challenge League to z kolei najbardziej zręcznościowa kategoria lotów, która spodoba się wszystkim, którzy szukają dreszczyku emocji i efektownych doznań.

Te trzy ostatnie tryby były niezależne od trybu Free Flight i działać będą najprawdopodobniej wyłącznie w single playerze. Multiplayer zaimplementowany będzie w trybie Free Flight – na mapie oprócz zalogowanych w symulatorze użytkowników zobaczymy ruch samolotów AI na żywo oraz ruch morski. Niestety, zarówno multiplayer, jak i live traffic samolotów były w trakcie testów włączane tylko chwilowo i do tego losowo. Z kolei ruch morski działał połowicznie, ponieważ ewidentnie szwankowało przypisywanie modeli statków i w rezultacie niemalże wszędzie (również na niewielkich rzekach) można było zobaczyć duże wycieczkowce (w absurdalnych ilościach).

Wydajność

Tym, o co najczęściej pytaliście podczas naszych streamów, była oczywiście wydajność. Ta na naszym sprzęcie (Intel i7 12700KF, Gigabyte GeForce RTX 3080 Gaming OC 12GB i 32 GB RAM DDR4 3600 Mhz) była znacząco lepsza w porównaniu do Microsoft Flight Simulatora 2020. Korzystaliśmy też z wydajnego i stabilnego łącza internetowego o parametrach 600Mb/100Mb.

MSFS-a 2024 w wersji technical alpha testowaliśmy na dwóch predefiniowanych ustawieniach grafiki – tj. na High End oraz na Ultra. W obu sytuacjach lataliśmy w rozdzielczości 2K i mieliśmy włączony DLSS w trybie auto, jak również mieliśmy włączone dynamiczne dostosowywanie grafiki z limitem klatek ustawionym na poziomie 30.

I tak na ustawieniu High End liczba klatek oscylowała na poziomie 70-90 FPS-ów, zaś na ustawieniach Ultra wydajność spadła do około 40 FPS-ów. Zauważalne były nieznaczne różnice w zależności, gdzie skierowana została kamera – najpłynniej działały elementy kokpitu i awioniki, zaś po wyjrzeniu za okno i spojrzeniu na obfite zachmurzenie liczba klatek była niższa o około 10-15 FPS-ów. Przy uruchomionym symulatorze i działających w tle kilku programach takich jak Opera i OBS stale zajęte było około 22-24 GB pamięci RAM.

Warto też wspomnieć, że podczas testów MSFS-a 2024 nie odnotowaliśmy negatywnego efektu włączenia DLSS, przejawiającego się wyraźnym rozmazaniem szybko zmieniających się wartości na ekranach awioniki – problem ten jest dość mocno upierdliwy w MSFS-ie 2020. Nie zauważyliśmy też stale obecnego w poprzedniej edycji stutteringu i nieregularnego przycinania się symulatora.

Biorąc pod uwagę statystyki obciążenia sprzętu, ewidentnie było widać, że MSFS 2024 zdecydowanie lepiej niż poprzednik wykorzystuje zasoby karty graficznej, obciążając ją niemalże w 100%,

Grafika

Twórcy Microsoft Flight Simulatora 2024 zastrzegali, że testerzy otrzymali okrojoną wersję symulatora, która nie pokazuje aktualnego stanu prac. Mimo to już na pierwszy rzut oka widać zmiany, które może nie są rewolucyjne, ale na pewno są ewolucją w dobrą stronę. Przede wszystkim zmieniło się oświetlenie, które kompletnie odmieniło postrzeganie grafiki i dodało do obrazu fotorealizmu. Przede wszystkim światło generowane w symulatorze sprawia wrażenie, że jest neutralnej barwy białej, a nie – tak jak w MSFS-ie 2024 – żółte lub – o zgrozo – czerwone. Do tego w wersji alpha MSFS-a 2024 cienie wyraźnie się odcinały od oświetlonego obszaru, wyglądając przy tym bardzo naturalnie.

Duży wpływ na odbiór wygenerowanego krajobrazu miało też z całą pewnością wprowadzenie pór roku, które zmieniają wygląd drzew, a zimą dodają też bardzo dobrze wyglądającą pokrywę śnieżną. Pory roku widoczne na ekranie były uzależnione od daty wybranej w trybie Free Flight.

Niestety, w udostępnionej testerom wersji tekstury ziemi oparte były wciąż na nieaktualnych mapach Binga, co widać było choćby po wyglądzie niedokończonych dróg, które w rzeczywistości od kilku lat są już użytkowane.

Pozytywnie zmienił się natomiast wygląd miast. Te nie wyglądają już jak duże wsie i otrzymały większą liczbę obiektów o miejskim charakterze – takich jak bloki, czy wieżowce. Sama zabudowa jest znacznie bardziej zwarta i z powietrza wygląda znacznie lepiej. Wiele miast otrzymało customowe obiekty – takie jak np. katedra w Kolonii, czy rynek w Krakowie. Na ten moment poprawie uległo też samo wczytywanie obiektów, ale o tym napiszemy przy okazji opisywania kwestii wydajności.

Negatywnie oceniany przez użytkowników był wygląd defaultowych generycznych lotnisk . Jakkolwiek układ dróg startowych i dróg kołowania uległ chyba poprawie w stosunku do MSFS-a 2020, to jednak defaultowe obiekty takie jak terminale, czy hangary nadal wyglądały tragicznie. Co ciekawe, same otoczenie lotnisk wygląda znacznie lepiej. Ogólnie ukształtowanie terenu zyskało na naturalnym wyglądzie.

Trzeba pamiętać, że wersja Technical Alpha pozbawiona była wielu elementów graficznych – takich jak bardziej szczegółowa roślinność (poza drzewami), obiekty VFR-owe (takie jak kominy, anteny, maszty, czy linie energetyczne), skały itd. Należy się liczyć z tym, że ich późniejsze dodanie do symulatora może negatywnie wpłynąć na płynność wyświetlanej grafiki.

Samoloty

Jak już wyżej wspomnieliśmy, w testowej wersji Technical Alpha dostępne były trzy samoloty – Cessna 172 Skyhawk, CubCrafters X Cub oraz Boeing F/A 18E Super Hornet. Najwięcej lataliśmy Cessną, która okazała się zaskakująco dobrze wykonanym samolotem. Do modelu zewnętrznego raczej nie można mieć żadnych zastrzeżeń, a kokpit był mocno interaktywny. Wystarczy tu wspomnieć, że twórcy zaimplementowali klikalne i działające bezpieczniki, którymi można wyłączyć poszczególne systemy maszyny.

Bardzo zbliżony poziom prezentował CubCrafters X Cub. Tu również klikalnych było wiele elementów w kokpicie. Obie maszyny wyposażone były w awionikę w formie glass cockpitu, za którą odpowiada Working Title. I na pierwszy rzut oka wydaje się, że funkcjonalność Garminów z MSFS-a 2024 będzie rozbudowana w porównaniu do urządzeń znanych z wcześniejszej edycji symulatora.

Jeśli chodzi Super Horneta, to jego kokpit również wydawał się mocno rozbudowany pod względem funkcjonalności – na tyle, że nie mając doświadczenia z nowoczesnymi samolotami wojskowymi, nie udało się nam go uruchomić.

Pogoda

W testowanej wersji technical alpha oczywiście działała pogoda na żywo, której też przez większą część czasu korzystaliśmy. Efekty pogodowe wyglądają bardzo dobrze. Zachmurzenie wydawało się bardziej zróżnicowane. Mieliśmy wrażenie, że efekt mgły/lotu przez chmury wygląda realistyczniej, a całkowite zachmurzenie skutecznie odcina promienie słoneczne. Chmury i zamglenie nie ograniczały widoczności w sposób jednolity, ale co jakiś czas zdarzały się prześwity. Do efektów deszczu (szczególnie kropel na szybach) i wiatru nie mieliśmy większych zastrzeżeń.

Naszym zdaniem zdecydowanie lepiej prezentują się turbulencje, które pojawiają się jakby w mniej losowych sytuacjach. Samolotem trzęsło wyraźnie przy locie przez chmury, ale również w trakcie niskiego przelotu nad skrajem lasu.

Realizm i model lotu

Model lotu możemy ocenić wyłącznie na podstawie lotów Cessną Cessną C172 i CubCraftersem X Cub. W obu przypadkach samoloty zachowywały się w powietrzu dość niestabilnie (w naturalny sposób) i stale trzeba było korygować tor lotu sterami. Podobnie niełatwo było utrzymać stabilność startu z lotniska (zwłaszcza na nawierzchniach trawiastych), jak i przy lądowaniu. Masa samolotu była dobrze odczuwalna również podczas hamowania przy przyziemieniu.

Można było odnieść wrażenie masy samolotu, z całą pewnością maszyny nie latały jak po sznurku/po szynach. Łatwo było przestrzelić zakręty, a przy zbyt niskiej prędkości nietrudno było przeciągnąć samolot, co skutkowało np. przepadaniem przez skrzydło i korkociągiem. Przy odpowiedniej wysokości i pracy sterami dawało się ustabilizować samolot. Z drugiej strony podczas lotu samolotami śmigłowymi nieodczuwalny był efekt śmigła, który w MSFS 2020 był już przecież zaimplementowany.

Rewolucji w modelu lotu oczywiście nie ma, ale wszystko wskazuje na to, że w porównaniu do Microsoft Flight Simulatora 2020 jest on bardziej złożony.

Największe bolączki

Oczywiście testy wersji technical alpha pokazały nie tylko superlatywy nowego symulatora. Już na wstępie duże problemy pojawiły się z konfiguracją kontrolerów. MSFS 2024 w wersji technical alpha nie chciał automatycznie wykryć osi joysticka i przepustnicy, które trzeba było ręcznie przypisywać metodą prób i błędów (nazwy poszczególnych osi mówią bardzo niewiele). Ponadto okazało się, że każdemu samolotowi trzeba osobno przypisać sterowanie (chociaż można skorzystać z profilu stworzonego dla innej maszyny). Mimo to symulator potrafił zapominać przypisane kontrolery dodanej funkcji. Problemem było również odpowiednie skonfigurowanie czułości poszczególnych osi, tak aby odpowiednio działały.

Użytkownicy dość często doświadczali crashów, chociaż trzeba przyznać, że występowały one głównie przy próbie wywołania funkcji, która nie była zaimplementowana w udostępnionym buildzie. Dla przykładu taka sytuacja miała miejsce, gdy próbowało się podejść do egzaminu innego niż PPL, czy CPL. Podobnie crashem skutkowały próby przeniesienia ekranu awioniki do osobnego okna. Ponadto zdarzały się losowe CTD podczas wczytywania lotów oraz w ich trakcie.

Podczas lotów wyraźnie widoczne były momenty resetowania się pogody (i wczytywania na nowo). To samo zresztą było z obiektami na ziemi, które potrafiły zniknąć na sekundę i pojawić się na nowo.

Ponadto raz doświadczyliśmy freeza wysokościomierza i prędkościomierza w Cessnie. Prawdopodobnie jest to błąd występujący w sytuacji wykorzystania całej pamięci RAM w komputerze.

Ale tak jak już wspomnieliśmy na początku, nie wiadomo, na jakiej wersji MSFS-a 2024 pracują obecnie deweloperzy i które z powyższych błędów – być może – są już dawno poprawione. To, w jakim stanie jest obecnie nowy symulator, zapewne okaże się dopiero 19 listopada, tj. w dniu premiery.

Wnioski

Microsoft Flight Simulator 2024 podobał się nam. Mimo stosunkowo niewielkich zmian w grafice, MSFS 2024 w porównaniu do poprzednika mocno zyskał na fotorealizmie. Mile zaskoczeni byliśmy udostępnionymi w alfie samolotami, które przecież zostały stworzone przez Asobo, które wcześniej dobrych samolotów nie robiło. Nowo dodany tryb kariery będzie bardzo dobrym wstępem dla początkujących użytkowników.

Wygląda na to, że MSFS 2024 jak najbardziej ma potencjał i można powiedzieć, że to co pokazano i tak jest w lepszym stanie niż Microsoft Flight Simulator 2020 w sierpniu 2022 r. na konsolach Xbox.

Pozostaje więc czekać na premierę Microsoft Flight Simulatora 2024, która już za mniej więcej miesiąc. Postaramy się, aby symulator trafił na nasz kanał na Youtube jeszcze w dniu debiutu. Nie oznacza to jednak, że zrezygnujemy ze streamów z MSFS- 2020 :).


Zostań naszym Patronem:

Udostępnień
pl_PLPolish